Wybierz ligę

Aktualności

15 PAź 2015

W derbowym pojedynku lepsze Szatańskie Pęto!

     W pierwszym spotkaniu na drugoligowym froncie spotkały się ekipy NAF Genduś oraz Anin Team. Spóźniona część graczy gości przeżyła szok, gdy w czwartej minucie ich zespół prowadził 0:2. Autorem dwóch spektakularnych trafień był Paweł Matera, który najpierw zaskoczył rywali strzałem z połowy, by trzy minuty później strzelić bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego.  Po tym zimnym prysznicu do gry wzięli się gospodarze, którzy tego dnia po raz pierwszy zagrali w nowych strojach. Mimo optycznej przewagi przez długi czas nie udawało się pokonać golkipera gości. Sytuacja ta zmieniła się dopiero w dwudziestej pierwszej minucie, gdy worek z bramkami dla Gendusia otworzył Albert Stankiewicz, a chwilę później na 2:2 wyrównał Krzysztof Żórawiński. Druga połowa należała już w zupełności do gospodarzy, czego efektem były cztery trafienia. Gości z Anina było stać jedynie na jedną bramkę i spotkanie to zakończyło się wynikiem 6:3.

     W drugim spotkaniu ekipa River Plate podejmowała (osłabiony kontuzją swojego lidera - Filipa Felaka) zespół Warsaw United. Całe spotkanie odbywało się pod dyktando „niebieskich”, gości było stać jedynie na dwie odpowiedzi autorstwa Adriana Komosińskiego oraz Jacka Felaka. Ekipa Przemka Jasika zdominowała to spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty, świadczy o tym na pewno liczba siedmiu zdobytych bramek. Oprócz lidera River Plate, świetne zawody rozegrali również Łukasz Czarnołęcki, Maciej Kwiatkowski oraz Igor Radomski. Zawodnicy River Plate mają nadzieję, że to spotkanie będzie trampoliną, którą wyniesie ich ku górze tabeli, z kolei gracze Warsaw United muszą szukać swoich pierwszych punktów w kolejnym meczu.

     Kolejne spotkanie można śmiało określić „derbowym”, bowiem spotkali się w nim dwaj weterani ursynowskich boisk – Szatańskie Pęto oraz Niedzielni. Tradycji stało się zadość i obydwie drużyny rozegrały kolejne bardzo ciekawe spotkanie. Po wyrównanym początku pierwsi bramkę zdobyli Niedzielni, a jego autorem był Artur Jaszczak. Na odpowiedź gości trzeba było czekać jedynie pięć minut, a trafieniem popisał się Bartek Ochman. Pierwsza część spotkania zakończyła się więc wynikiem remisowym, a zawodnicy rozpoczęli drugą odsłonę spotkania z dużym animuszem. Obserwatorzy tego spotkania mogli przeżyć Deja Vu, gdyż znów na prowadzenie swój zespół wyprowadził niezawodny Jaszczak. Tym razem zawodnicy Szatańskiego Pęta nie zamierzali jednak czekać aż pięć minut i odpowiedzieli trafieniem już po kilkudziesięciu sekundach! Ostatnie kilkanaście minut należało do skuteczniejszych gospodarzy i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa 4:3. Zespół Marcina Aksamitowskiego musi szukać punktów w kolejnym spotkaniu.

     W ostatnim spotkaniu, rozpromieniona okazałym zwycięstwem w poprzedniej kolejce ekipa Nie ma lipy! podejmowała szukający swojego pierwszego zwycięstwa zespół Supreme. W pierwszej części gra toczyła się głownie w środku pola, a jedyną bramką popisał się Michał Królak. Po czterech minutach drugiej części gry było już 0:2, gdy na listę strzelców wpisał się wyróżniający się w tym spotkaniu Oktawian Szostak. Dopiero przy tym wyniku gra Nie ma lipy! zaczęła się kleić, czego efektem były dwa trafienia  w przeciągu czterech minut autorstwa Marka Witkowskiego oraz Wojciecha Sekulaka. Scenariusz pisze się sam? Nie ma lipy! wykonają fascynującą „remontadę”? Nic bardziej mylnego. W rolę zabójcy marzeń wcielił się Krystian Rusin, który ustalił wynik na 2:3. Ekipe Supreme z pierwszym zwycięstwem!

                                                               SZÓSTKA KOLEJKI

Adam Królak (NAF Genduś) - Piotr Kulikowski (Szatańskie Pęto) - Łukasz Czarnołęcki (River Plate) - Grzegorz Gadziomski (NAF Genduś) - Przemek Jasik (River Plate) - Oktawian Szostak (Supreme).

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto